/zwierzeta/inne/czarna_lapka.cur

sobota, 5 marca 2016

Król Lew Rozdział 33

Następnego ranka słońce bardzo mocno świeciło i rodzina królewska wstała wcześniej niż zwykle 
Kovu potrząsnął grzywą i wybrał się do wodopoju 
Kiara- Mamo dlaczego wczoraj tak długo was nie było?
Nala- Musieliśmy sobie bardzo ważnie porozmawiać z tatą
Kiara- Mhm... Mam nadzieję że się nie kłóciliście?
Nala spojrzała na córkę
Kiara- No nie serio?!
Nala- Ale to nie była ostra kłótnia
Kiara- Tak bo ci uwierzę... 
Po chwili do towarzystwa włączył się Kovu
Kiara- O dobrze że jesteś  zostań z dziećmi ja muszę coś załatwić
Nala- Kiara co masz na myśli
Kiara- Nie ważne...
Kiara popędziła do ojca 
Kiara- Wstawaj!!
Simba podniósł wzrok na wściekłą córkę
Simba- O co chodzi?
Kiara-  I ty mi się pytasz o co chodzi?!
Simba- Ale ja na prawdę nie wiem o co ci chodzi kochanie
Kiara- Ja już wszystko wiem o kłótni nie udawaj że nie pamiętasz!
Simba- A o to ci chodzi ale już się z mamą pogodziliśmy
Kiara- Ale obiecałeś coś
Kiara ciągle kłóciła się z ojcem
Simba- Kiara przestań!
Kiara- Ja nie wiem ty nie rozumiesz że mama jest  wrażliwa 
Simba- Kiara lwy czasem się kłócą to normalne
Kiara- Jesteś dziwny 
Simba- Dość! mam już dosyć!
Kiara odeszła bez słowa. Ruszyła w stronę wodopoju 
Simba- Oh... Co ja mam zrobić z tym uparciuchem?! 
Nala- O nie! Spóźniłam się
Simba- Nic się nie stało powiedziałem jej że czasem lwy się kłócą i już
Nala- Myślisz że zrozumiała?
Simba- Nie wiem w końcu jest dorosła
Nala kiwnęła głową 
Nala- Chodź się przejdziemy
Simba- No okej
(U Kovu)
Kovu- Nareszcie! A teraz maluchy leżcie tak
Dzieci leżały w objęciach Kovu spokojnie przez 5 minut a potem zaczęły rozrabiać
Kovu- O nie! Sam sobie nie poradzę
Kovu nie zauważył nadchodzącej Ziry 
Zira- O tak teraz się zemszczę 
Powiedziała szeptem i zabrała jedno lwiątko które było bardzo blisko niej 
Gdy Kovu uspokoił dzieci zauważył że brakuję Ashy
Kovu- O nie zgubiłem ją muszę ją znaleźć lwice zaopiekują się maluchami
Kovu chwycił w pysk  dwójkę lwiątek i zabrał je do lwic
Kovu- Proszę zaopiekujcie się nimi
Lwica- Ale przecież ich była trójka
Kovu- Asha znikła muszą ją znaleźć proszę zaopiekujcie się nimi
Lwica- No dobrze
Kovu przekazał lwiątka lwicą i pognał w stronę Złej Ziemi ale jego poszukiwania przerwała mu Kiara
Kiara-  A ty co tutaj robisz? miałeś się dziećmi opiekować
Kovu- No ja ee... Lwicę je pilnują a ja...
Kiara- Kovu mów prawdę
Kovu pochylił głowę
Kovu- No bo... Asha zniknęła
Kiara- Co?! Kovu zostawiłam cię samego z nimi na kilka minut a ty już zgubiłeś jedno z nich!
Kovu- Przepraszam właśnie ją szukam
Kiara- Pomóc ci? 
Kovu- Nie! Ty zajmij się maluchami
Kiara kiwnęła głową i pobiegła na Lwią Skałę
(U Simby i Nali)
Nala- Jaki piękny dziś dzień nie uważasz?
Simba- Tak masz rację 
Nala- Spójrz! Zira co ona trzyma w pysku?!
Simba wytężył wzrok
Simba- To chyba jakieś lwiątko
Nala- O nie! A jak to któreś  z miotu Kiary?!
Simba- Już tam biegnę
Gdy Zira zobaczyła że w jej stronę biegnie Simba od razu zaczęła uciekać
Simba- Zira! 
Zira stanęła na jakiejś skale 
Zira- Jeszcze jeden ruch a wrzucę ją do wody
Simba- Oddaj ją robisz na złość swojemu synowi
Zira- On już nie jest moim synem ty mi go odebrałeś!
Simba- Oszalałaś?! to że przeszedł na dobrą stronę nie znaczy że nie jest twoim synem
Zira- Ehh... Bierz ją straciłam humor
Simba szybko podbiegł i zabrał Ashe 
Nala- Uff masz ją
Simba- Tak wracajmy lepiej
Gdy Simba i Nala wracali spotkali się z Kovu
Kovu- Asha! 
Simba- Miała ją Zira
Kovu- Tak się domyślałem dziękuję  za pomoc
Nala- My zawsze jesteśmy chętni do pomocy
Kovu- Ale lepiej już wracajmy bo Kiara się niecierpliwi 
Gdy wrócili już do domu Kiara od razu podbiegła do Kovu 
Kiara- Znalazłeś ją! 
Kovu- Tak dokładnie to Simba ją znalazł 
Kiara spojrzała na ojca
Kiara- Ty?
Simba kiwnął głową
Kiara- Przecież się pokłóciliśmy
Simba- Kiaro to że się pokłóciliśmy nie znaczy że mam narażać na śmierć bezbronne lwiątko 
Kiara- Tato przepraszam. bo ja...
Simba przerwał jej
Simba- Już nie przepraszaj 
Kiara przytuliła się do ojca
Kovu- Połóżmy już maluchy jest  późno
Kiara- To chodźmy już spać
Nala- To dobranoc 
Nala po tych słowach szturchnęła Simbe i spojrzała na Kiarę a ona się do niej uśmiechnęła
Kiara- Oh... To był męczący dzień
Kovu zgodził się z tym kiwnięciem głowy
Kiara- Ale muszę ci przyznać że jesteśmy dobrymi rodzicami
Kovu- Tak tylko że zgubiłem dziś dziecko
Kiara- No tak... Ale i tak uważam cię za dobrego ojca
Kovu uśmiechnął się i spojrzał na lwiątka
Kiara- Słodko śpią nie uważasz?
Kovu- O tak bardzo a teraz dobranoc
Kiara- Dobranoc
W nocy gdy Simba już smacznie spał naglę obudziły go jakieś krzyki i płacze
Simba- Leach co ty tu robisz?
Powiedział szeptem 
Simba- Powinnaś być przy Kiarze zaniosę cię do niej
Gdy Simba odniósł lwiczkę na miejsce położył się i z trudem zasnął po tej niespodziewanej pobudce ale jakoś mu się udało.



Sorka że rozdział taki  nudny i krótki ale tak jakoś wyszło z weną było trochę gorzej ale myślę że mimo tego wam się podobało

Pozdrawiam 

Fini~








1 komentarz:

  1. Kochana rozdział piękny.Ciesze się że masz już tyle postów i tyle wyświetleń. Oby tak dalej.
    Im krótsze rozdziały tym lepsze. :*

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy