Po skończonej ceremonii Kopa udał się do zaciszu Lwiej Skały nie zauważył że za nim szedł jego ojciec
Simba- Kopa co się dzieję nie cieszysz się jesteś królem
Kopa- Nie tato bo ja...
Simba spojrzał na syna jak by chciał mu pokazać że ma mówić dalej
Kopa- Z Vitani chcemy odejść gdzieś daleko bardzo daleko
Simba- Dokąd?!
Powiedział zdezorientowany Simba
Kopa- Na odległą łąkę nie przejmuj się nami
Simba- Ale co ja teraz powiem poddanym?!
Kopa- Tato niech Kiara i Kovu zostaną władcami Lwiej Ziemi
Simba- Ale Kopa przecież...
Kopa przerwał ojcu
Kopa- Tato nie wysilaj się tak pogadam z nimi
I odszedł gdy Simba stracił go z oczu od razu pobiegł do Nali
Simba- Nala mam złą wiadomość
Nala zrobiła wielkie oczy bała się spytać ale spróbowała
Nala- Jaką?
Simba- Kopa chce odejść i oddać tron Kiarze i Kovu
Nala posmutniała nawet łzy pociekły jej po policzkach
Nala- Ale jak to?
Simba- Nie wiem ale cóż sama mi mówiłaś że jest dorosły i nie możemy manipulować jego życiem
Nala- Tak pamiętam ale jeżeli Kiara i Kovu się nie zgodzą?
Simba- Nie mają wyjścia
( U Kopy, Kiary i Kovu)
Kopa- Cześć siostrzyczko
Na jego pysku pojawił się niechętny uśmiech
Kiara- Kopa co się stało?
Kopa- No bo ja i Vitani chcemy odejść i...
Kopa- No bo ja i Vitani chcemy odejść i...
Kovu- i...?
Kopa- No i to wy musielibyście zostać królewską parą
rzekł Kopa. Kiara i Kovu w głębi duszy bardzo się cieszyli ale wiedzieli że muszą najpierw porozmawiać z Kopą i Simbą
Kopa- Nie mam dużo czasu Vitani jest już gotowa uciekam pa
Kopa przytulił Kiare i pożegnał się z Kovu
Gdy zniknął im z oczu Kiara i Kovu zaczęli się cieszyć i bawić jak za dawnych czasów
Kovu- Nareszcie będziemy królem i królową
Kiara- Tak ale ja stracę brata a ty najlepszego przyjaciela
Kovu- Przecież zawsze będziemy o nim pamiętać
Nagle pojawił się Simba
Kiara- O cześć tato
Simba- Cześć Kiaro
Kiara- Kopa już tu był i wszystko nam powiedział
Simba- On już odszedł właśnie się z nim żegnałem
Kiara- Szkoda że poszedł
Simba- Wielka ale mam prośbę
Kovu- Jaką?
zapytał lecz oboje doskonale wiedzieli o co Simba ich zapyta
Simba- Zostalibyście królewską parą
Kiara- Ugh... Jeżeli nie ma innego wyjścia
Simba- Dobrze a więc ceremonia odbędzie się pojutrze
Powiedział Simba po czym odszedł
Kovu- Świetnie to zagrałaś
Kiara- No ma się ten talent
Oboje zaśmiali się
Kiara- A jednak się troszkę denerwuję
Kovu- Czym?
Zapytał zdziwiony
Kiara- No tą całą ceremonią
Kovu- Nie ma czego Kiaro
Kiara- Może i masz racje
Kovu- Chodźmy się przejść
Kiara kiwnęła głową i ruszyła za Kovu
(U Simby i Nali)
Simba- Ehh jestem zawiedziony postanowieniem Kopy
Nala- Simba on jest dorosły wybrał taką drogę a my musimy to uszanować
Simba- Ale przecież dałem mu szansę na zostanie królem a on to zignorował
Nala- Simba nie każdy musi być taki jak ty czy twój ojciec on wybrał taką drogę może królowanie nie jest dla niego pogódź się z tym kochanie
Simba- Może i masz rację
Nala- Tak mam i wiesz co mam pewien pomysł
Simba- Jaki?
Nala- Jutro ostatni dzień wolności Kiary i Kovu weźmy ich na spacer i wszystko opowiedzmy
Simba kiwnął głową
Simba- Tak to jest dobry pomysł
Nagle usłyszeli ciche śmiechy. Simba od razu poznał że była to Zira
Zira- No no Simba dziękuję że przyjąłeś mnie do swego stada teraz mogę cie zabić!
Simba- Oszalałaś?! Zira co ty robisz
Zira tylko się zaśmiała i powiedziała
Zira- Wiesz że zabiłam Mufase
Simba- Co jak to kiedy?!
Zira- Dziś rano a teraz zabije i ciebie!
Zira krzyknęła do swojego stada
Zira- Brać ich!! a szczególnie Simbe!!
Simba starał się bronić ale nie zawsze mu to wychodziło
Simba nie miał już sił żeby wstać a Zira pomyślała że go zabiła
Zira zaśmiała się
Zira- Nareszcie! zrobiłam to! Simba nie żyje teraz możemy wracać na złą ziemie chodźcie!
Zira razem z swoim stadem odeszła Nala została przy Simbie i szturchała go
Nala- Simba żyjesz? Zira już poszła możesz wstać
Za każdym razem z oczu leciało jej więcej łez
Simba ledwo podniósł się i powiedział
Simba- Ona zabiła mojego ojca...
Nala- Simba skąd wiesz może cię okłamała
Simba- No nie wiem od razu po ceremonii Kopy poszedł do wodopoju i nie wrócił do teraz...
Nala- Ale...
Simba- Muszę się z tym pogodzić
Nala- Jeżeli poprawi ci to humor to mój ojciec i brat też poszli odeszli od stada
Simba- Nie nie poprawiło mi to humoru ale dzięki na chęci
Nala- Możesz iść?
Simba- No chyba mogę
Nala- To wracajmy do domu
Powiedziała spokojnie
Gdy wrócili do domu na nich czekali już Kovu i Kiara. Kiara od razu zauważyła rannego ojca i do niego przybiegła
Kiara- Tato!!
Simba- Kiaro spokojnie nic mi nie jest
Kiara- Przestań!! przecież widzę co się stało
Nala- Zira na nas napadła
Kiara- Jak to?!
Nala- Ona... zabiła Mufase i chciała zabić Simbe a teraz odeszła na Złą Ziemie
Kiara- To nie możliwe przecież była taka miła
Nala- Widzisz córeczko nie wolno ufać lwom z Złej Ziemi
Kiara od razu pomyślała o Kovu
Kiara- Ale Kovu jest inny!
Nala- Tak wiem nie mówiłam o nim
Kiara- Mam nadzieję
Simba- Pójdę się położyć
Nala- Dobrze
Kovu podbiegł do Kiary
Kovu- Kiaro idziemy się przejść?
Kiara kiwnęła głową i razem z Kovu oddalili się od Lwiej Skały
zapadł zmrok a Kiara była ciągle smutna Kovu trochę też
Kovu- Nie martw się wszystko będzie dobrze
Kiara- Tak wiem dobrze że przy mnie jesteś
Kovu- I będę zawsze
Kiara- Robi się ciemno wracajmy
Gdy przyszli do domu byli tak zmęczeni że od razu położyli się spać
Następnego dnia wszystkim przeszły złe humory wszyscy o dziwo obudzili się o tej samej godzinie
Nala- Simba to kiedy idziemy?
Simba- Za chwilę
Nala- To idę po Kiare i Kovu
Gdy Nala doszła do córki powiedziała
Nala- Kiaro bierz Kovu i chodź idziemy na małą wycieczkę
Kiara uśmiechnęła się
Kiara- Dobrze
Gdy dotarli już na łąkę Simba zaczął wszystko opowiadać
To już koniec rozdziału przepraszam że taki krótki ale nie miałam weny wybaczcie
Pozdrawiam
~Fini
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz