I nieśmiało spytał
Kopa- A co pani tu robi?
Zira- Przyszłam tu jak sam dobrze wiesz aby cie zabić
Kopa- O matko
Kopa cofnął się ale nie widział hieny która stoi za nim a Zira wyłożyła pazurki
Kopa głośno krzyczał błagając o pomoc nagle zjawiła się Nala wtedy rozpętała się burza pioruny trafiały w drzewa stał się ogień a Zira i Nala walczyły zacięcie Nala w obronie za swoim synem może zginąć Kopa obserwował to z niepokojem i myślał pomóc jej ?
A Nala i Zira walczyły zacięcie nie było już ratunku to była walka na śmierć i życie
Gdy Zira była mocno poraniona odeszła a Nala została na polu bitwy i Kopa podbiegł do niej i spytał się
Kopa- Mamo wszystko dobrze?
Nala- W połowie synku
Kopa- Wracajmy już do domu
Kopa wziął matkę na plecy i poszedł z nią do Lwiej Skały a gdy doszli
Simba- Nala!!! nic ci nie jest?
Nala- Nie Simba mam tylko lekkie zadrapania
Simba- Lekkie?!! krew z ciebie płynie kobieto!
Nala- Zawołaj Rafikiego
Simba- Już po niego pędzę
I pobiegł
Kopa- Mamo na pewno nic ci nie jest
Nala- Niee synku na pewno
po 3 min Simba przybiegł już z Rafikim
Simba- Tam leży
Rafiki- Już do niej idę
I podszedł
Rafiki- Co się stało?
Nala- Biłam się z Zirą w obronie mojego syna!
Rafiki- Spokojnie coś podziałamy
Więc Rafiki zrobił swoje i Nali było lepiej krew już z Niej nie ciekła było dobrze lecz nastał mrok i trzeba było iść spać
Simba- Do łóżek dzieci
i dzieci poszły się położyć a Nala i Simba oglądali jeszcze tv i później poszli spać
Nastał Kolejny piękny dzień na Lwiej Ziemi
Simba obudził się jako pierwszy i sam uszykował śniadanie a na śniadanie był chleb z Nutellą
Simba- Śniadanie!!!!
I wszyscy zebrali się na śniadanie Po śniadaniu Simba wysłał Kope, Kovu , Kiare i Vitani aby upolowali obiad no więc posłuchali rozkazu Simby i poszli
Vitani- Na co polujemy?
Kovu- Na Antylopę
Kopa- Spoko
Kiara- Okej
Kopa- Tam jest stado
Zaczęli polować uparli się na jedną Antylopę i w końcu zabili ją i donieśli do domu
Simba- Bardzo dobrze Antylopa a teraz możecie wyjść na dwór
Dzieci bez gadania wyszły na dwór
Kopa- Kovu mogę z toba pogadać w 4 oczy?
Kovu- Nom
Kopa- Dlaczego tak wczoraj mnie nazwałeś?
Kovu- Bo mnie poniosło a z resztą wczoraj przegiąłeś
Kopa- Ehh ale już dziś jest okej ?
Kovu- No tak
Wszyscy się dobrze razem dogadywali na razie nie było żadnych problemów lwiątka były ze sobą zgrane i dobrze im się żyło oni bawili się a obiad czekał i w końcu Kopa zorientował się że jest obiad i wszyscy na niego pobiegli
Simba- No nareszcie myślałem że już nie przyjdziecie
Kiara- My tato zawsze będziemy
Simba- Macie ten obiad
Kopa- Mmm.... pyszny
Kovu- Bo upolowany przez nas
Wszyscy zaczęli się śmiać
Nala- No dzieci możecie pooglądać tv albo pograć na laptopach
Kopa, Kovu,Kiara,i Vitani- Laptopy
i wszyscy grali tak z ponad 2-3 godz
Nala- Dzieciaki kończcie oczy wam się popsują idźcie pooglądać teraz tv leci program o ,, Lwie Na Lwiej Ziemi"
Vitan- O to super
i Dzieci razem zbiegły na dół ten program trwał 2 godz aż zdążyła się zrobić kolacja a po niej była 2 część
Nala- Chodźcie na Kolację!!
Gdy wszyscy zebrali się na kolacje
Nala- Simba Ja Kiara i Kopa pójdziemy na wieczorny spacer ale wy Kovu i Vitani musicie zostać
Vitani i Kopa- Dobrze
No i Po kolacji Rodzinka wyszła na wieczorny spacer
Nala- Chodźcie tam się położymy
A znów na nich teraz czyhało niebezpieczeństwo....
....Ciąg Dalszy Nastąpi.....
Wiem że ten rozdział był krótki ale pisałam go rano i jeszcze byłam zaspana napiszę kontynuacje na pewno będzie dłuższa obiecuję no ale cóż mam nadzieję że chodź taki krótki to i tak się post podobał
Pozdroo / Roczkyy
bay bay
Rozdział cudowny! Gratuluję tylko czasem musisz zmienić z slangu miejskiego na bardziej grzeczniejsze słowa :) Ogółem ślicznie,cudnie,miód malinka. Oby tak dalej kochana kuzynko <333
OdpowiedzUsuńJa też gratuluję ponieważ to jest cudowne :p
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń