/zwierzeta/inne/czarna_lapka.cur

niedziela, 8 września 2013

Król lew Rozdział 1

Jak już mówiłem oto Nala
Dużo rzeczy jej nie pasowało.
OK zaczynamy rozdział:).
Pewnego dnia Simba poszedł do Nali.
Simba-Hey Nala idziemy gdzieś.
Nala-Co ty znowu masz na myśli?!.
Simba-No wiesz na cmentarzysko słoni albo do mojego wuja co ty na to?.
Nala-Simba nie!! chodźmy do wodopoju albo w spokojne miejsce.
Simba-Przestań ja chce zapoznać nowe nie odkryte miejsca a nie staromodny wodopój.
Nala-A ja mam dosyć poszukiwań chce iść gdzieś gdzie nie ma niebezpieczeństwa.
Simba-Skoro ci to nie pasuje to ja sam pójdę a ty idź do wodopoju.
Nala-A żebyś wiedział że pójdę!.

po kilku godz odnaleźli się.
Simba- I jak było?? .
Nala- No wiesz bez ciebie to nie było jak zawsze.
Simba- A może pogodzimy się w końcu.
Nala- Wiesz Simba masz dobry pomysł.
Simba- Dobra to gdzie idziemy wybieraj.
Nala- Chodzimy na cmentarzysko słoni.
Simba-Dobra.
I poszli na cmentarzysko słoni:)
Nala- Trochę tu strasznie. 
Simba- No muszę przyznać.
Nala- Ej wejdźmy do tej dużej czachy,
Simba- Jak chcesz możemy wejść.
I tak przez kilka godz zwiedzali czaszkę i jak wyszli po drodze do domu zobaczyli wuja simby czyli Skazę.
Simba- Ej zobacz mój wuja.
Nala- Simba wiesz że nie lubię twojego wuja chodźmy inną drogą.
Simba- ale dlaczego możemy z nim porozmawiać.
Nala-a może on nie chce z tobą rozmawiać nie pomyślałeś o tym?.
Simba- to mój wuja na pewno będzie chciał ze mną rozmawiać:).
I w końcu doszli do Skazy.
Simba- Cześć wujku co tam u ciebie?.
Skaza O cześć simba byłeś może na cmentarzysku słoni??.
Simba- Tak byłem a co??.
Skaza- a będziesz tam jutro może??.
Simba- No jasne wujku!!.
Skaza- To dobrze.
Simba- a co??.
Skaza- a nic tak się pytam zabawa jest dla was najważniejsza miłej zabawy.
Skaza odszedł z chytrym uśmiechem. 
Nala- Dlaczego powiedziałeś że pójdziemy jutro na cmentarzysko??.
Simba- No bo chyba pójdziemy co nie??.
Nala- No właśnie i tak pójdziemy:).
Simba- Oj Nala xD.
Nala- No co ej lepiej już wracajmy.
Simba- No okej robi się i tak późno.
Gdy wrócili do domu czekała na nich nie miła niespodzianka.
Mufasa- Synu wiedziałeś że do domu wracasz za nim się ściemni
Simba- No tak tato ale...
Mufasa-Żadne ale masz kare na oddalanie się od Lwiej Skały jasne.
Simba- Ale tato nie możesz mi tego zrobić nieee!!.
Mufasa- Oj mogę już do pokoju natychmiast.
Simba- Dlaczego!!!:(.
I Simba odbiegł do pokoju z płaczem.
(Oto Mufasa ojciec Simby)


Mufasa- Bardzo dobrze że poszedł do pokoju kara mu się należy prawda Sarabi.
Sarabi- Mufasa myślę  że jesteś trochę niesprawiedliwy wobec niego 1 raz mogło mu się to zdarzyć ta kara jest trochę zbyt surowa moim zdaniem. 
Mufasa- może trochę ale tak nauczy się czego nie robić.
Sarabi- W pewnym sensie tak.
Mufasa- No właśnie. 
(Oto Sarabi matka Simby)
Następny piękny dzień.
Sarabi- Simba obudź się.
Simba- Tata jest nadal na mnie zły?.
Sarabi- Chyba tak.
Simba- Ale ja tego nie zrobiłem specjalnie ja nie wiedziałem:(.
 Sarabi- Wiem synku może uda mi się namówić tatę na inną kare.
Simba- Mam nadzieję.
Sarabi poszła obudzić Mufasę.
Sarabi- Mufasa śpisz??.
Mufasa- Nie nie śpię a co??.
Sarabi- Słuchaj może dasz Simbie inna kare wiesz że on nie wiedział.
Mufasa- Dobrze przekaż mu że nie ma kary.
Sarabi- Mufasa jesteś kochany. 
Sarabi podeszła do Simby.
Sarabi- Simba tata anulował ci kare.
Simba- O jak super idę mu podziękować i po Nalę:).
Sarabi- Simba nie zapomniałeś o czymś??.
Simba- O dziękuję mamusiu.
Sarabi- No grzeczne lwiątko.
Simba podszedł do ojca.
Simba- Dziękuję ci tatusiu jesteś super!!!.
Mufasa- No dobrze ale żeby było mi to ostatni raz jasne?.
Simba- Jasne jak słońce tatusiu:).
Mufasa- No i to mi się podoba grzeczny synek i to jest mały skarb.
Simba- to mogę iść?.
Sarabi- Oczywiście ja ci pozwalam ale nie wiem jak tatuś?.
Mufasa- Jak mamusia pozwala to ja też.
Simba- Dziękuję mamusiu dziękuję tatusiu.
Sarabi- Pa synku.
Mufasa- Pa Pa.
Simba- Paaaa.
Simba poszedł do Nali.
Simba- Dzień dobry .
(Serafina to matka nali jak by co xD)
Serafina- Dzień dobry Simba. 
Simba- Jest może Nala??.
Serafina- Oczywiście.
Simba- Mogę ją prosić.
Serafina- Jasne już ją wołam.



Serafina- Nala!. 
Nala- Tak mamusiu.
Serafina- Simba po ciebie przyszedł.
Nala- już idę
Serafina- Ona już idzie więc zostawię  was samych.
Nala- Jestem.
Simba- Cześć co tam u ciebie?.
Nala- Hey a nic a u ciebie.
Simba też nic idziemy na to cmentarzysko??.
Nala- A no właśnie zapomniałam o tym chodźmy.
Simba- Ok.
Simba i Nala wybrali się na cmentarzysko słoni.
Nala- Jak zawsze jest tu strasznie.
Simba- Nie jest tak strasznie jak wczoraj.
Nala- A co dostałeś kare co??.
Simba- Tak a ty??.
Nala- Nie ale mama była zła.
Simba Ale tatuś odwołał mi kare.
Nala- Aha to dobrze.
Simba- wchodzimy do czaszki??.
Nala- No co to za pytanie.
Simba- :).
Nala- Ej zobacz tam ktoś jest.
Simba- Gdzie!?.
Nala- Tam na skale.
Simba- Przypomina mi mojego wujka i jakieś hieny.
Nala- Myślisz że to on z stadem hien??.
Simba- No co ty mój wuja z hienami nieee.
Nala- A może i tak.
Simba- Okej wierze ci!!.
Skaza- No no no kogo my tu mamy.
Simba-Noo cześć wujku.
Nala- Simba boję się.
Simba- Wiem ja też.
Skaza- Cześć Simba co ty tu robisz całkiem sam?.
Simba- My właśnie mieliśmy wychodzić Nala uciekaj!!.
Nala- Chętnie!!.
Skaza- Gdzie wy uciekacie zaczekajcie.
Skaza powiedział do hien.
Skaza- Złapać ich i zabić.
Hieny ruszyły za nimi.
 (Oto Serafina Matka Nali)

Simba- Nala ja już nie mogę.
Nala- Ja też.
Simba- O zobacz jaskinia chodź tam odetchniemy.
Nala- Dobrze.
 Rozdział 2 Nastąpi
Wiem że trochę krótki i za to sorki
Komentarze mile widziane:)



1 komentarz:

Obserwatorzy